A co słychać u naszego podopiecznego Tomeczka?

„Przesyłamy dwie garście informacji o tym co słychać u Tomka.

Otóż za nami kolejny rok szkolny. Oczywiście zakończony wynikiem pozytywnym, bo Tomek w tym roku był bardzo pilnym uczniem i starał się z całych sił.

Był to pierwszy rok szkolny Tomka, w którym miał bardzo dobrą formę i niewiele zajęć mu przepadło.

Wszyscy do końca nie umieli w to uwierzyć, a my marzymy, by kolejny rok był równie owocny jak ten.

Tomek pięknie pracował nie tylko na zajęciach szkolnych.

Udawało mu się to także podczas codziennej rehabilitacji.

Były oczywiście chwile słabsze jak to w życiu bywa, ale tych lepszych i z dobrą kondycją było znacznie więcej.

Taka terapia w domu minimalizuje ryzyko złapania jakichkolwiek infekcji, a co za tym idzie mamy więcej szans na to by Tomek

cokolwiek osiągnął. I by choroba nie dawała tak mocno znać o sobie, jak to było do tej pory.

Udało się i Tomek spędzał długie godziny w swojej domowej sali rehabilitacyjnej, gdzie pokonywał masę przeszkód jakie stanęły mu na drodze do samodzielności.

Niestety taka forma terapii jest najdroższa, bo przez nikogo nie jest refundowana. Wszystko opłacamy w 100 %.

Nie mogłabym sobie pozwolić nawet na małą część tej terapii, gdyby nie fantastyczna pomoc naszej Fundacji Między Niebem a Ziemią.

To środki jakie otrzymujemy co miesiąc dają Tomkowi możliwość, by walczyć i pokonywać kolejne i kolejne przeciwności.

Dzięki temu, że zostaliśmy otoczeni taką opieką ,Tomek ma szansę, by być dłużej z nami.

Ma wielkie szczęście, że dostajemy tyle dobra, że dostaliśmy pomocną dłoń o którą w dzisiejszych czasach niełatwo.

Bo potrzebujących jest cała masa i trudno dla wszystkich znaleźć wsparcie.

My jesteśmy w gronie tych szczęśliwców, którzy szansę dostali i jesteśmy za nią ogromnie wdzięczni.

To dzięki Wam Drodzy Państwo, którzy wspieracie działania Fundacji możemy tak dzielnie walczyć i trwać, by choroba nie pokonywała Tomka.

Dziękuję Wam Drogie Panie- Sylwio i Marysiu, że priorytetem dla Was jest dobro i niesienie pomocy takim rodzinom jak nasza.

Rodzinom, które choćby nie wiem jak się starały i co robiły to same nie są w stanie zapewnić wszystkiego czego tak chore dziecko potrzebuje. Bo zawsze na drodze wyrośnie nowa i nowa przeszkoda jak to w życiu bywa.

Jestem Wam ogromnie wdzięczna, za pomoc i wsparcie jakie nam ofiarujecie, a Tomek obiecuje nadal tak dzielnie walczyć na rehabilitacji.

Mało tego od kilku dni mamy w domu kolejny ważny sprzęt, który także jest kolejnym niezbędnikiem w tak złożonej niepełnosprawności jaką ma Tomek. Otóż Dzięki dobrym duszom udało się i mamy nowy pionizator, sterwowany na pilota.

Tomek testuje go codziennie, więc to nie lada wysiłek dla niego, a przede wszystkim jego słabych mięśni.

Bo najpierw obowiązkowa terapia w kombinezonie lub terapia manualna zależy od dnia. A potem pionizacja w Baffinie.

Jak na razie Tomek daje ze wszystkim radę, choć widać olbrzymie zmęczenie. Bo to mega wysiłek dla jego organizmu, ale nic to da radę, bo kto jak nie on.

Tym sposobem już część wakacji upłynęło nam dość pracowicie. Pozostały czas zapowiada się podobnie. Bo po to są wakacje, aby nadal formę szlifować.

I tym optymistycznym akcentem kończymy dzielić się tym co u nas.

Pozdrawiamy Was Przyjaciele i Dziękujemy, że jesteście.

Bez Was i Waszej nieocenionej pomocy nasza codzienność nie miałaby tylu barw.

Dorota Długosz z Tomkiem <3"